Zimowa podróż e-Hummerem 

Zalew Zegrzyński zimą na e-rowerze? Zainspirowany książką „Po Bajkale, rowerem przez Syberię” Jakuba Rybickiego pomyślałem może spróbuję Hummerem, który ma grube opony z mocnym bieżnikiem.

Chciałem poczuć choć trochę  to co przeżył bohater wyprawy: dreszczyk emocji wjechania na taflę lodu, przemieszczania się po ślisko-śnieżnej nawierzchni.

Korciło mnie, aby przejechać Zalew od środka, tym bardziej że w lecie trzeba nieźle kombinować, aby go objechać (najpierw trzeba odbić w Ryni w prawo, następnie kluczyć podmiejskimi drogami, aby dojechać do Wyszkowa, potem przejechać przez most na Bugu i wrócić do Serocka – to około 80 km więcej niż na zamarzniętym zbiorniku).

To wreszcie okazja, która zdarza się raz na 8 lat zobaczenia brzegu od strony zamarzniętej tafli jeziora.

  • Czy Hummer da radę?
  • Czy podoła temu zadaniu?
  • Czy jest stworzony do takiej jazdy?

Poranek i jedziemy

Środa godzina 9.00 ruszamy z kolegą Pawłem w naszą małą podróż. Startujemy przy sklepie  lubieelektryki.pl , potem ścieżką rowerową do plaży w Nieporęcie. Droga jest nieodśnieżona, skawalona, ale Hummer idzie jak czołg, dla niego takie przeszkody nie mają znaczenia.

Ja jadę na trekkingowym elektryku a Paweł na Fat Bike-u. Przewaga w jeździe jest kolosalna, mimo iż obydwaj mamy wspomaganie, Hummer wgryza się w śnieg i po chwili Pawła nie widzę.

Gdy czasami jedziemy obok siebie, Paweł spokojnie ze mną rozmawia, podczas gdy ja muszę kontrolować każdy ruch kierownicą.

W tych pięknych okolicznościach przyrody docieramy nad Zalew Zegrzyński, w oddali widzimy wędkarzy, którzy wyrąbali przeręble, aby łowić ryby.

My się zastanawiamy, czy lód jest gruby, zwarty i podejmujemy decyzje – wjeżdżamy, jeszcze tylko zamiana rowerami i już jedziemy.

Wjazd na taflę uzmysławia mi jak trudna musiała być wyprawa Jakuba Rybickiego, nie tylko ze względu na bardzo niskie temperatury, ale przede wszystkim jazdę po tafli jeziora.

Na zamarzniętym akwenie, nie tylko jest czysta płaszczyzna ze „szkła”, która jest trudna do pokonania ze względu na niekontrolowane poślizgi, ale są również zaspy, lekko przykryty puchem śnieg i to nieustanne nasłuchiwanie czy gdzieś blisko nas nie słychać pękającego lodu, czy nie widać głębokich rys.

Podziwiam Jakuba Rybickiego, który wybrał się w taką podróż klasycznym rowerem obładowany bagażem.

Na śniegu rower ze wspomaganiem jest jest ogromna pomocą

Przebrnięcie przez śnieg wymaga ogromnie dużo wysiłku fizycznego i psychicznego. 

Elektryczny Fat Bike dużo mnie wspomagał, wjazd w zaspę nie stanowił przeszkody, a po lekkim puchu czułem jakbym się unosił – zacząłem więc szukać takich miejsc;)

E-Hummer to genialny składak,to Fat Bike na taką porę roku, na takie warunki. Śnieg, mróz, podróż, zabawa to wszystko dostajesz w pakiecie, gdy na niego wsiadasz.

Wracając Hummerem do domu, czując spadający śnieg, porywisty wiatr, który powoduje że mrużę oczy, myślę o krótkiej przygodzie, którą przed chwilą przeżyłem i odnalezieniu książki „Po Bajkale rowerem przez Syberie”, którą za chwile, w domowym cieple, na nowo zacznę czytać, z całkiem innym doświadczeniem.

Już niedługo napiszę moją recenzję o Hummerze. Jeszcze mam kilka dni, aby się nim nacieszyć 🙂

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych, w tym badania Twoich zainteresowań i dopasowania do nich reklam na innych stronach www. Możesz określić w przeglądarce warunki przechowywania i dostępu do cookies. Dalsze korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza akceptację plików cookies. Więcej informacji w naszej Polityce prywatności.
Zgadzam się