Nie stój w korku wybierz rower
Ostatnio przeczytałem artykuł w Domosfera
„ Jak stać w korku i nie zwariować?”.
Autorzy tekstu sugerują, iż powinniśmy mieć odpowiednie nastawienie a stanie w korku będzie miało wiele korzyści w naszym życiu, np.;
- – można ten czas przeznaczyć na pracę koncepcyjną,
- – przeanalizować teraźniejszy dzień i zaplanować następny,
- – porozmawiać przez telefon,
- – słuchać audiobooków lub płyt do nauki języka,
a co najważniejsze taki korek uczy nas cierpliwości, bo korka się „nie da przeskoczyć”.
Mam więc do Was pytanie: czy ktoś z Was nauczył się cierpliwości?
Bo ja stojąc w korkach samochodowych nigdy nie zaobserwowałem, że jestem bardziej cierpliwy, nigdy też nie odpoczywałem przy audiobooku może dlatego, że wiele wątków uciekało mi.
Fakt, słuchałem płyt języka obcego, ale wpadało mi jedno przez drugie.
A praca koncepcyjna i przemyślenia najlepiej mi wychodziły, gdy jeździłem na rowerze.
Często bywało tak, że jadąc od Powązek do Marek byłem szybciej lub o tym samym czasie (szczególnie w godzinach szczytu) jadąc rowerem a nie autem.
Teraz do pracy dojeżdżam różnie, kiedy jest piękna, bezwietrzna pogoda jadę moim starym 15-letnim wysłużonym rowerem, kiedy mocno wieje, jest chłodniej lub gdy nie chcę dojechać na spotkanie spocony, wsiadam na elektryka.
Jadąc samochodem zawsze jechałem ze swoimi sprawami, które obciążały mój umysł. Zauważyłem, że stan psychiczny często przekładał się na mój styl jazdy samochodem.
Kiedy byłem wypoczęty, zrelaksowany, wyluzowany byłem bardziej uprzejmy na drodze, kiedy natomiast byłem obciążony – moja jazda stawała się bardziej nerwowa.
Do domu przyjeżdżam odprężony, może dlatego, że jeżdżąc przez miasto wybierałem trasy nie przy drodze, ale biegnące przez park czy z dala od hałaśliwej, najeżonej samochodami drogi.
Rower ze wspomaganiem lekarstwem na korek
Rower elektryczny jeszcze lepiej nadaje się do takiej aktywności, mogę wybrać dłuższą ładniejszą, bardziej relaksującą drogę niż jadąc rowerem tradycyjnym i co ważniejsze nie skupiam się na mocnym wietrze, chłodzie czy temperaturach powyżej 30 °C ale na tym, co mnie otacza.
Podróżuj z dzieckiem do szkoły
Zauważyłem również, że o wiele więcej dowiem się od swojego dziecka o tym co wydarzyło się w szkole, o minionym dniu, radościach i troskach jadąc z nim rowerem niż samochodem.
Jeśli „nie chcesz zwariować stojąc w korku” – wybierz rower, najlepiej elektryka 🙂
Już po kilkunastu dniach sam zobaczysz różnicę w dojeździe do pracy, na spotkanie służbowe, a co najbardziej istotne, najbardziej pozytywnie odczują to Twoi bliscy.